Pierwsze dni w Alanyi


Ostatnie dni zleciały mi tak szybko, że nawet nie miałam kiedy napisać  notki  na bloga. W sobotę zebrałam wszystkie swoje rzeczy, spakowałam walizki i o 20:30 wsiadłam do autobusu do Alanyi. Podróż była długa i męcząca, ale za to jakie widoki można było podziwiać kiedy wzeszło słońce! Spora część drogi wiedzie praktycznie bardzo wąski gorskim szlakiem nad brzegiem morza. Z jednej strony miałam więć góry a w dole po drugiej stronie było urwisko i morze. Powiem szczerze, że miałam  niezłego stracha jadąc to drogą. Pan kierowca za to w ogóle się nie stresował i popalał sobie jeszcze papierosa prowadząc autobus, zapewne w ramach relaksu ( palenie papierosów przez kierowców autobusów rejsowych to chyba norma, bo już wielokrotnie się z tym spotkałam, w jednej ręce papieros, a w drugiej telefon komórkowy przy uchu i jazda). A każdym razie dotarłam szczęśliwie. W niedzielę poznałam moje wspólokatorki, odwiedziłam salon, w którym pracuję i reszte dnia miała wolne na rozgoszczenie sie w lojmanie (czyli mieszkaniu dla pracowników) i zapoznanie się z okolicą. Alanya jest prześliczna, naprawde można by powiedzieć, że dla przeciętnego Polaka takiego jak ja to taki mały kawałek raju. Z jednej strony mamy morze, a z drugiej góry. Do tej pory miałam okazję tylko pospacerować tylko chwilę po porcie i zapoznać się  z mniej turystyczną stroną miasta, ale mam nadzieję, że niedługo to nadrobię.
No właśnie nie wiem kiedy to zapoznanie z miastem nastąpi, bo pracujemy sporo. Zazwyczaj zaczynamy o 9 i kończymy o 19, a czasem później. W połowie czerwca zacznie się wysoki sezon i napływ większej ilości turystów, więc i pracy będzie więcej.
Na razie to tyle ode mnie. Muszę  się przygotować na jutro do pracy, bo ma być sporo grup polskich, co więcej jutro też zadebiutuję jako osoba witająca grupę w salonie i dająca im, krótkie info o naszym sklepie. Tak więc pewne będę pod baczną obserwają szefa wszystkich szefów, managerów, sprzedawców i moich koleżanek tłumaczek :) Następnym razem jak będę miała więcej czasu chciałabym pokaza kilka zdjęć i napisać kilka słów o przepięknym pożegnaniu, które przygotowali mi moi uczniowie i koledzy nauczyciele ze szkły w Gaziantepie. Byłam mega zaskoczona i wzruszona, bo jednak mimo wszystko ciężko mi było się z nimi pożegnać.
Do usłyszenia moi Drodzy


Komentarze

Popularne posty